Wybór padł na St. Gallen- bo niedaleko, niedrogo, ładna pogoda nie jest konieczna.
Zwiedziły więc, powzdychały (to już tradycja). Nie wiem czy powinnam pisać tutaj jakie wrażenie zrobiło na nas miasto, bo prawdopodobnie napiszę to samo co po odwiedzeniu Luzern, Basel, Schaffhausen, Grindelwaldu, Rapperswil czy Konstanz... A że do tego sił mi brak to pozostanę przy fotkach, które wyjątkowo mi się nie podobają.
Część I:
Katedra Sankt Gallus i Otmar
Starówka. Dodam, że piękna. W ramach nowości
Ciąg dalszy wraz z literkami nastąpi. Niestety brak daty, gdyż czeka mnie ciężki tydzień i w związku z tym dopadło mnie załamanie nerwowe :)
Byle do soboty !
moje filologiczne ja każe okrzyczeć za niepoprawną liczebnika. 'dwoje dziewcząt', nie 'dwie dziewczęta'.
OdpowiedzUsuńa zdjęcia niczego sobie, Domo. Miłego tygodnia!
Wybacz !!! już poprawiam i dziękuję !
OdpowiedzUsuńa coś mi nie pasowało :D
Danke :*