Mam wrażenie, że żyję teraz w innym wymiarze.
Mój humor od miesiąca osiąga wysoki poziom.
Niespodziewana wizyta w Polsce,
nowe znajomości,
nowe spojrzenie na świat,
zupełnie nowe przemyślenia i wnioski,
lepszy kontakt z dzieciakami,
Słońce, śpiewające ptaki i WIOSNA!!!
Mogę śmiało powiedzieć, że jestem obecnie cholernie szczęśliwa.
Czasem przytłacza mnie nadmiar szczęścia, ale po jakimś czasie wszystko wraca do normy.
Wciąż ubóstwiam Zurich. Wielbię, chwalę, stale odkrywam.
Kocham to miejsce całą sobą.
Ciągle mam wątpliwości.
Wciąż ogarnia mnie strach, gdy pomyślę, że będę musiała pożegnać się na jakiś z czas z moim tutejszym życiem.
Z drugiej strony staram się przekonać, że ostatecznie nagrodą za "cierpienia Panny D." będzie upragniony powrót do ukochanego miasta i ukochanych miejsc.
I tej myśli kurczowo się trzymam.
Fotorelacja z tysięcznej wizyty w ZOO:
Parada pingwinów
WIOSNA- ACH TO TY!
:)
gdzie ta wiosna?! :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie było nam dane się zobaczyć. ale Igorek, to chyba teraz cioci oczko w głowie, co ? :)
W Zurichu! Megggg nawet nie wiesz jak jest pięknie! Kwiaty, tysiące spacerowiczów, słońce! Fruwam z radości :D
OdpowiedzUsuńAno Igor pochłania cały mój czas. W kwietniu będę miała więcej czasu to nadrobimy:)
Fajne te pingwiny, w warszawskim ZOO były, ale teraz nie ma..
OdpowiedzUsuńPingwiny są naprawdę urocze:) i niezwykle zabawne.
OdpowiedzUsuńJedne z moich ukochanych zwierząt:)