Pierwsza noc, od 2 tygodni, w której nie zasypiamy obok siebie.
Panna D. rozpoczęła akcję "odzwyczajanie", bo skoro teraz jest ciężko, to co będzie później?
Siedzi obleczona w nasiąkniętym jego zapachem t-shircie.
Panna D. ostatnimi czasy często leży zwinięta w kłębek.
Leży i walczy.
Z myślami, z bolesną prawdą.
Próba akceptacji kończy się zawsze mokrą poduszką.
Bardzo mi dziś smutno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz