Smutny ten pierwszy tydzień w Polsce.
Zamykam oczy i widzę Limmat, Grossmünster, moje ukochane stare miasto.
Po chwili przenoszę się nad jezioro Zuryskie, gdzie podziwiam żaglówki, statki. Podnoszę wzrok na Uerliberg, by po 10 sekundach znaleźć się nieopodal mojego akademika, gdzie roztacza się najpiękniejszy dla mnie widok.
Strasznie mi tęskno za moją krainą, moim miastem, krowami, samolotami i nimi.
30!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz