to poradzę ?
Pozostaje mi tylko próba napisania tu czegokolwiek, o czymkolwiek związanym ze Szwajcarią.
Jedzenie ?
Jesień ?
Lista ulubionych miejsc ?
Muzeum Transportu w Luzern ?
Sprzątanie ?
Zacznę od tematu najkrótszego i najnudniejszego (potencjalnie), a mianowicie od sprzątania.
Dnia 7.10.2010r. (czwartek) niejaki Papi (podobno, choć podobieństwa do dzieci nie stwierdzam)
uraczył mnie telefonem, w którym to zapowiedział, że mogę ALSO posprzątać:
- (wspomniane już wcześniej) rogi pokoi/pokojów (obydwie formy są dopuszczalne),
- podłóżka,
- podszafki,
- podsofy,
- podinnemeble,
- inne-równie-głupie-miejsca-na-które-ja-bym-nie-wpadła.
Darząc go sympatią, która wynika nie wiem z czego, rzekłam tylko: ok i zabrałam się do 2-godzinnej
pracy, w czasie której zmiatałam wszystkie wyżej wymienione miejsca za pomocą zmiotki w pozycji
na klęczka.
W między czasie jednak prowadziłam monolog, który zawstydziłby nawet Wielką Improwizację ze słynnego
polskiego dzieła, którego nazwy nie przytoczę, bo kojarzy mi się nie wiedzieć dlaczego z maturą.
A było to mniej więcej tak:
"O ty chamie. Ja ci dam posprzątaj ! Poczekaj no tylko ! Rogi pokoi ! Sam sobie kurde* posprzątaj.
Bozia ci rączek nie dała ty leniwcu pieprzony ? Co wy wszyscy kurde myślicie, że sobie sprzątaczkę znaleźliście ?** Zapieprzaj sobie z tą cholerną zmiotką. Rogi pokoi ! Też mi coś ! Poczekaj tylko,
jak zacznę was podtruwać, przetnę wasze kable telefoniczne, przeleję leki do butelki z wodą.
Zobaczysz z kim zadzierasz. Jeszcze cię życie nie nauczyło, że skorpiony są mściwe, jak mało kto?
Nie ? Doprawdy ? Are u sure ? To cię kurde nauczę. Przekonasz się z kim masz do czynienia.
Myślisz, że będę zapierdzielać na kolanach po całym twoim mieszkaniu po to, by szlachetny pan
nie miał kurzu w cholernych rogach pokoi ? Kpisz ! Naucz się najpierw wstawiać naczynia do
zmywarki, a później mów mi co mogę ALSO zrobić. Pieprzone rogi !
I co myślisz, że będę ci sprzątać pod łóżkiem ? Po to, żeby znaleźć tam pornosy, nagie zdjęcia
twoich kochanek i mechaniczne zabawki ? Zapomnij ! Rogi pokoi..."
Monolog ów trwał cały proces sprzątania i na końcu zataczałam się już ze śmiechu.
O dziwo cała sytuacja niesamowicie mnie rozbawiła. Chyba nic lepiej nie rozładowuje napięcia
niż wewnętrzna rozmowa z samą sobą z użyciem niecenzuralnych słów, których tu była jednie namiastka.
Papi posiada chyba umiejętność czytania w myślach, bo wieczorem otrzymałam następującą wiadomość:
" The apartment is nice and clean ! Well done!", która to wcale nie uwolniła w mym organizmie
stada endorfin.
"Co ty kurde myślisz, że ja sprzątać nie potrafię !? Następnym razem ty będziesz zapierdzielał na
klęczka po całym mieszkaniu ! I zobaczysz jak czują się kobiety, które próbują was zadowolić.
Zobaczysz dziadu !"
By dodać nieco kolorów zahaczę także o temat JESIEŃ. Fotograficznie:
I tym akcentem kończę dzisiejsze wywody i znikam znów na nie wiedzieć jak długi okres czasu.
Panna D.
* oczywiście padało tu inne słowo.
** dobrze wiem, że tak właśnie myślą.
ps. czy to, że mycie marchewki strasznie mnie bawi świadczy, że jest już ze mną bardzo źle ?