(Mama wysyła mi rodzicielskie życzenia, po czym dodaje: "a teraz od kotów"):
Wlazł kotek na płotek i leży,
w uśmiechu do Ciebie się szczerzy,
na płotku się ładnie układa,
serdeczne życzenia Ci składa !
Prawda że mam wyjątkowo kreatywne koty ?
I wyjątkowo szaloną matkę ? :)
Jeśli zaś chodzi o największą surprise to sprawił mi ją mój-sąsiad-Hindus (w skrócie MSH), który nie dość, że złożył mi życzenia to jeszcze podarował mi kwiatka i czekoladę. Nie byłam w stanie podnieść szczęki przez dobrych kilka minut.
Czyli nie takie urodziny na emigracji złe, jak je malują.
Zdjęć brak z powodu lenistwa.
Pozdrawiam, D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz