czwartek, 26 maja 2011

Como czyli powrót do Italii

Czas na ciąg dalszy wycieczki we włoskie okolice.

Como- niewielkie miasto, położone nad jeziorem o tej samej nazwie. Byłam pewna, że w związku z tym, że graniczy ze Szwajcarią będzie bardzo podobne do Lugano. Po raz kolejny przekonałam się, że pozory mylą.

Tym razem przygarnął nas turecki student. Milczenie, które towarzyszyło nam w czasie drogi do jego akademika ulotniło się po jakiś 30 minutach. Szybka zmiana ciuchów, wycieczka na miasto, kolumbijska impreza, wieczorna rozmowa, sen i... poranne tureckie śniadanie w towarzystwie jego przyjaciół. Jeszcze nigdy nie jadłam tak pysznego omleta!

Najwyższa pora wyruszyć na miasto. Dochodzi godzina 11. Upał jak diabli. Jak najbliżej wody, błagam!




Widok na Como




Gelato. Prawdziwe włoskie lody. Tego nam trzeba, by przeżyć kolejne godziny i w końcu ruszyć w stronę starego miasta, czego tak bardzo nie mogłam się doczekać. Bo przecież to właśnie tam powinnam odnaleźć prawdziwą Italię. Tę, do której tu przyjechałam, na którą czekałam z utęsknieniem, którą obdarzyłam największą miłością.

Katedra Duomo di Como:




Katedra wprawia w zachwyt. Dostojność, potęga, piękno. I dopiero wtedy poczułam, że jestem znów w Italii. Jezioro tak bardzo ukochane przez mieszkańców, turystów przestało mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Obecne było tylko miasto, uliczki, którym daleko do ideału, place pełne ludzi, zapach włoskiego jedzenia, granita i 30 stopniowy upał. 
Wróciłam! Italio wróciłam !

Ciąg dalszy nastąpi...

4 komentarze:

  1. Wspomnienia wracają i do mnie ! Como to niesamowite miejsce. Udało Ci się popłynąć statkiem?

    Pływałam już po wielu wodach. Tych polskich, śródziemnomorskich, szwajcarskich, ale żadna podróż statkiem nie zrobiła na mnie jeszcze takiego wrażenia, jak ta z Como. Czułam, jakby ktoś wydarł mnie z rzeczywistości i włożył w jakąś historię. Takich rzeczy się nie zapomina...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie płynęłam... nie miałyśmy kompletnie czasu. Następnym razem na pewno się zdecyduję.
    Płynęłyśmy w Lugano do Gandrii. Cudownie.

    Wspomnienia... :) gdzie ruszacie w weekend ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem Murten (francuska część Szwajcarii), może zaczepimy o Neuchatel
    a Ty jakie masz plany?

    OdpowiedzUsuń
  4. Planów na razie brak. Chciałam w końcu w góry pojechać, ale ciągle mi nie wychodzi...
    No to miłej wycieczki! czekam na relację!

    OdpowiedzUsuń