"To jest proste. Po prostu wybierasz. Wybierasz ZMIANĘ. Ryzykujesz. Jeśli tego nie zrobisz, pewnego dnia obudzisz się i odkryjesz, że życie zapędziło cię w róg i nie możesz się już wydostać..."
Czyli uparta, niepoprawna optymistka w zetknięciu z zupełnie nowym dla niej światem.
Wielką SZWAJCARSKĄ PRZYGODĘ czas zacząć !
sobota, 21 maja 2011
"A burza każdą tęczę zmiata"
Równo tydzień temu na kilka chwil stałam się najszczęśliwszą osobą na naszej planecie.
Nieco później odebrano mi to miano.
Przypomniała mi się zabawna historia z moim poszukiwaniem starego miasta w Zurychu.
Wydawało mi się tak oczywiste, że musi być w jakimś charakterystycznym miejscu, więc po swojemu oczywiście wyruszyłam bez mapy, pytając tylko ludzi o drogę.
Byłam na Limmatplatz, obeszłam Langstrasse, wszelkie okolice dworca. I nic.
I nagle okazuje się, że to nie o Limmatplatz chodzi, ale o Lindenhofplatz, gdzie byłam już setki razy! Brawo. Już bez mapy się nie ruszam !
Panno D., Zurych w ciepłej porze wygląda zupełnie inaczej niż zimą... Jak długo zostajesz tutaj jeszcze?
A wiesz, składa się cudownie. Mam tygodniowy urlop od poniedziałku. To jak? :) pokażesz mi może te cudowne miejsca z Twojego bloga, ja też znam parę zurychowskich perełek, o których może nie słyszałaś....
jezusicku.. pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńI Doma.. wszystko może przybrać tak niespodziewany obrót.. Także wdech, wydech. Wykorzystaj czas :)
Wdecham. Wydecham ;) Niestety z tym drugim masz rację...
OdpowiedzUsuń:*
Przypomniała mi się zabawna historia z moim poszukiwaniem starego miasta w Zurychu.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się tak oczywiste, że musi być w jakimś charakterystycznym miejscu, więc po swojemu oczywiście wyruszyłam bez mapy, pytając tylko ludzi o drogę.
Byłam na Limmatplatz, obeszłam Langstrasse, wszelkie okolice dworca. I nic.
I nagle okazuje się, że to nie o Limmatplatz chodzi, ale o Lindenhofplatz, gdzie byłam już setki razy! Brawo.
Już bez mapy się nie ruszam !
Panno D., Zurych w ciepłej porze wygląda zupełnie inaczej niż zimą... Jak długo zostajesz tutaj jeszcze?
Haha :D Ja nigdy mapy nie miałam, lubię chodzić przed siebie. A stare miasto kocham nad życie. Codziennie siadam na brzegu rzeki i rozmyślam ;)
OdpowiedzUsuńDo 6 czerwca. Musimy się spotkać !
A wiesz, składa się cudownie. Mam tygodniowy urlop od poniedziałku. To jak? :) pokażesz mi może te cudowne miejsca z Twojego bloga, ja też znam parę zurychowskich perełek, o których może nie słyszałaś....
OdpowiedzUsuńŚwietnie ! Mnie odpowiada. Co powiesz na wtorek ? (31.05) ?
OdpowiedzUsuń