Koncerty, świąteczne jarmarki, grzane wino, raclette, przepiękne dekoracje, gigantyczne drzewka bożonarodzeniowe (to nie to samo co choinka proszę państwa! Będąc w 4 klasie zostałam wezwana do odpowiedzi. Na pytanie co to jest limba odrzekłam, że choinka. Ten błąd kosztował mnie pół stopnia niżej... trauma pozostała), tramwaje wypełnione aniołkami i mikołajami i... śnieg! Duuuużo śniegu!
Atmosfera dała mi się we znaki już na początku grudnia, kiedy to cudem dorwałam ostatni bilet na "Dziadka do orzechów" i po raz kolejny (a zarazem pierwszy raz w Zurichu) mogłam zachwycać się tym wybitnym dziełem Czajkowskiego. Emocje sięgnęły zenitu, a ja w dalszym ciągu pozostaję pod ogromnym wrażeniem.
Pozostanę przy fotorelacji.
Bahnhofstrasse
Singing Christmas Tree!
a tymczasem na jarmarku...
Z kolejną wizytą w Konstanz
Moje dzisiejsze dzieło- Franek
A skoro święta to... CZEKOLADA!
Wizyty w owym sklepie stają się wyjątkowo częste. Po minucie człowiek wpada w istny obłęd i gdyby nie obecność innych ludzi, rzuciłby się na wszystko...
Koniec tortur :)
Życzę wszystkim spokojnych i ciepłych (nie w sensie pogodowym) świąt i szczęśliwego Nowego Roku, które przyniesie same radosne chwile!
Panna D.
Tak Święta to i celebra ale i magia. Wszystko szaleje a potem lekko hamuje i wycisza. Dlatego potrzebny śnieg - teoria moja.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za odwiedziny na moim blogu, jak pewnie zauważyłaś i Jan III Sobieski i królowa Marysieńka poszronieli, posiwielia ich pies nie rusza na łowy, choć kaczki w kanałku...
W tym roku w Warszawie jakby mniej dekoracji i tych nastrojowych jarmarków.
A "Dziadek do orzechów" nieodłącznie kojarzy się ze Świętami, choć innym pewnie Kevin, ale to kwestia gustu. Dziadek u mnie wygrywa! Pozdrawiam.
U mnie także "Dziadek..." pełni rolę tego świątecznego. Uwielbiam i w grudniu jestem od niego totalnie uzależniona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Sklep z czekoladą rewelacyjny, zdaje się, że musiałabym omijać go szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to widać na Twoich zdjęciach, że Święta już blisko.
Pozdrawiam.
Ja też staram się wchodzić tam tylko, gdy naprawdę muszę (zbliżają się czyjeś urodziny tudzież jadę do Polski ;)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Doma, tak sobie pomyślałam teraz, żeby wysłać Ci ogromny uśmiech! Spraw, by dzień był wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kochana dziękuję! Uśmiechnęłam się czytając Twój komentarz także Ci się udało :) Trzymaj się ciepło i mam nadzieję że do zobaczenia!
OdpowiedzUsuń