XV-wieczna katedra
Docieramy do Duomo i Palazzo Borgia. Zaglądamy do cichych zaułków, w których trudno natrafić na turystów. Delektujemy się zapachem kawy, chleba, makaronów i najlepszych włoskich lodów.W końcu (ku rozpaczy ale i uldze panny D.) nie mogąc znieść dłużej histerii urządzonych przez dzieci (a czy nie pisałam, że są w stanie zniszczyć piękne chwile?) wracamy do auta i wykończeni czy to nadmiarem wrażeń i piękna czy też czystym i świeżym powietrzem, na którym spędziliśmy kilka godzin, udajemy się w drogę powrotną do naszego palazzo. Korzystam z kilkudziesięciu minut dla siebie, zaszywam się w jednym z pokoi, do których ani rodzice, ani dzieci nie zaglądają, siadam na najwygodniejszym fotelu na świecie tuż naprzeciwko popiersia, zapalam świecę i oddaję się lekturze.
Do tego samego pokoju wracam wieczorną porą, siadam w ulubionym miejscu i piszę ową notkę. Pierwszy raz ogarnia mnie taki zapał do pisania. Dla utrwalenia tak cudownych chwil warto.
Pienza to jedno z najpiękniej położonych miasteczek, widok z jej murów jest nie do opisania. Tu można się zakochać w Toskanii od pierwszego spojrzenia! W ogóle val d'Orcia jest piękna, mam stamtąd sporo zdjęć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak, przepiękne miasteczko, widoki zapierają dech w piersiach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również!