środa, 2 listopada 2011

Przystanek II- Pienza

Tego samego dnia odwiedzamy jeszcze inne miasto- Pienza . Niestety płacz, wrzaski i marudzenie dzieci utrudniają nam spacer i delektowanie się czarem tego urokliwego miasteczka. Do tego porywisty wiatr sprawia, że jesteśmy coraz bardziej przemarznięci. Panna D. początkowo nie zważa jednak na te niewielkie utrudnienia. Maszeruje przez miasteczko zachwycając się kamiennymi domkami i cudownym pejzażem.



XV-wieczna katedra
Docieramy do Duomo i Palazzo Borgia. Zaglądamy do cichych zaułków, w których trudno natrafić na turystów. Delektujemy się zapachem kawy, chleba, makaronów i najlepszych włoskich lodów.





W końcu (ku rozpaczy ale i uldze panny D.) nie mogąc znieść dłużej histerii urządzonych przez dzieci (a czy nie pisałam, że są w stanie zniszczyć piękne chwile?) wracamy do auta i wykończeni czy to nadmiarem wrażeń i piękna czy też czystym i świeżym powietrzem, na którym spędziliśmy kilka godzin, udajemy się w drogę powrotną do naszego palazzo. Korzystam z kilkudziesięciu minut dla siebie, zaszywam się w jednym z pokoi, do których ani rodzice, ani dzieci nie zaglądają, siadam na najwygodniejszym fotelu na świecie tuż naprzeciwko popiersia, zapalam świecę i oddaję się lekturze.
Do tego samego pokoju wracam wieczorną porą, siadam w ulubionym miejscu i piszę ową notkę. Pierwszy raz ogarnia mnie taki zapał do pisania. Dla utrwalenia tak cudownych chwil warto.



2 komentarze:

  1. Pienza to jedno z najpiękniej położonych miasteczek, widok z jej murów jest nie do opisania. Tu można się zakochać w Toskanii od pierwszego spojrzenia! W ogóle val d'Orcia jest piękna, mam stamtąd sporo zdjęć :))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, przepiękne miasteczko, widoki zapierają dech w piersiach:)

    Pozdrawiam również!

    OdpowiedzUsuń